X-MEN / X2 / X III

Aqua · Wysłany: Czw 22:56, 08 Mar 2007 Temat postu:

L'ilusione

Strój jest świetny, choć przyznaje, że wolałabym czarny. Ciekawe na jakie okazje mam to niby wkładać? Usłyszałam krzyki, szybko zlokalizowałam prawdopodobny obszar z którego mogły dobiegać i ruszyłam w tamtą stronę. Gdy zbiegałam po schodach zapinałam jeszcze w pośpiechu czarną sukienke, którą miałam zamiar włożyć.

Tantos · Wysłany: Pią 0:00, 09 Mar 2007 Temat postu:

Gryphin: oglądam strój kończąc papierosa... Jak ja mogłem pomylić to cudo z kostiumem fetyszem? jest cool... i jeszcze te czerwone wstawki... lepszego chyba by nie zrobili. gasze papierosa i w tym samym momęcie słyszę krzyk... szybko idę sprawdzić co jest grane.

Scarem · Wysłany: Pią 20:51, 09 Mar 2007 Temat postu:

Predator

Budząc się, przez minutę nie otwierałem oczu, dawałem organizmowi się rozbudzić. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po pokoju, z braku żadnych niebezpieczeństw podniosłem się i przejechałem ręką po włosach: Jak zwykle, muszę skończyć z tym... I tak już nic mi z nimi nie pomoże.

Kątem oka zauważyłem paczkę, podniosłem ją, i rozpakowałem...

Fan Mystique · Wysłany: Sob 17:47, 10 Mar 2007 Temat postu:

Green: Otwierałem paczkę z nadzieją na coś wielkiego... Nie wiem konkretnie na co, ale tak było.
- Może to z domu? - pomyślałem - Sam przysłała mi szkolny rocznik?
Po chwili udało mi się otworzyć pudło i wyciągnąłem z niego dziwne czarne coś. Rozłożyłem to na łóżku i z moich ust wydobyło sie krótkie i bezsensowne - Lol...
Był to świetny czarnozielony kostium ze znaczkiem X na klamrze od paska.
- No to teraz sie zacznie... - powiedziałem do siebie, po czym usłyszałem dobiegający z dołu krzyk. - Co to? - pomyślałem i, zakładając dżinsy, wybiegłem na korytarz.

Fear Factor · Wysłany: Nie 8:55, 11 Mar 2007 Temat postu:

Flash: Ruszasz długim korytarzem do schodów które prowadziły na dół instytutu. Zatrzymałaś się przy balustradzie schodów i zobaczyłaś profesora i jakiegos obcego mężczyznę. Obok niego była jakaś kobieta - zapewne jego żona. Przy profesorze stała Jean i rozmawiała z nimi. Nie była to niestety spokojna rozmowa. Mężczyzna krzyczał, awanturował się w przeciwieństwie do profesora, który za wszelką cenę zachowywał spokój. Słyszysz epitety w stylu: Zaskarżę Pana na policjęczy chociażby To co się jej stało to Wasza wina!! Co tam się dzieje?? O co poszło tym ludziom??

L'ilusione: Dobiegasz do schodów gdzie stała już Eclair. Wyraźnie nasłuchiwała całej rozmowy, która teraz była czystą awanturą. Para ludzi w wieku ponad 40 lat rozmawiała z Xavierem i Jean na temat jakieś dziewczynki. Wszystko było zrozumiałe gdy nagle ojciec wypowiedział...Kitty. Coś jej się stało...

Gryphin: Kolejny Chesterfield wypalił się w kilka minutek po czym ruszyłeś sprawdzic co tam sie dzieje. Było juz tam pare osób, była tam Aurora i Eclair. Na dole słyszysz groźby skierowane w kierunku Xaviera. Ciekawe o co chodzi tej parze?? Po chwili dowiadujesz się, że ową parą są rodzice Kitty Pryde i ich córka zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Co teraz?? Reagowac?

Predator: Zauważasz skorzany strój idealnie pasujacy do Twojego ciała. Na ramionach miał pogrubione skórzane elementy. Można było pomyślec, że to jakiś lateks i lycra, lecz naszczęście doceniłeś urok skóry. Na bokach wielkie X, to samo w klamrze od paska.
Słyszysz, ze ludzie wychodzą z pokoików i gdzieś idą.

Green: Chyba cały instytut słuchał tej rozmowy profesora z ojcem Kitty. Córka nie dotarła do domu na noc i zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. światkowie mówili o tym, że spotykała sie z jakimiś z instytutu Xaviera, podobno widzieli profesora, który wraz z jakimś chłopakiem pakował ją do samochodu i wywoził ją za miasto.. Nie mozesz w to uwierzyc. Jakim cudem profesor mógł to wczoraj robic jak był ciagle w domu??

Scarem · Wysłany: Nie 10:03, 11 Mar 2007 Temat postu:

Predator

Szybko złapałem za szlafrok, zakładając go wyszedłem z pokoju.

Rozejrzałem się, i ruszyłem za najbliższą osobą pytając się jej: Już śniadanie? Czy coś może mnie ominęło?

(Jeśli zdążę dojść.)

Z zdziwieniem na twarzy słucham całej rozmowy, Jak to możliwe jeśli psor cały dzień był w Instytucie? Coś mi tutaj nie gra...

Aqua · Wysłany: Nie 13:04, 11 Mar 2007 Temat postu:

L'ilusione

No pięknie... Oczywiście to nasza wina. Nie schodze na dół bo nasza obecność mogłaby tylko zaognić sytuacje. Założe sie, ze ma z tym coś wspólnego Lance... Trzeba działać! Czy słyszałaś może gdzie i keidy wpakowana ją do tego auta? Pytam szeptem Eclaire. Tam trop się urywa, może coś tam znajdziemy, coś, co mogłoby nas do niej doprowadzić.- no tak... ale jesli nie wiemy gdzie to jest to... -A może Lance? Można by go znależć i coś z niego wyciągnąć. Choćby siła.

Tantos · Wysłany: Nie 16:08, 11 Mar 2007 Temat postu:

Gryphin: przysłuchuje się całej rozmowie... Przecież to niemożliwe zeby profesor ją gdzieś wywiózł... z tego co pamiętam cały wieczór był w instytucie... Patrze na L'ilusione. Dam sobie rękę uciąc że to sprawka tego ćwoka... musimy coś zrobić

Blaze · Wysłany: Nie 22:08, 11 Mar 2007 Temat postu:

Flash: Jak zamurowana stałam przy ścianie i słuchałam rozmowy. Zaraz potem dobiegła reszta.
Wiem tylko tyle, że nie dotarła do domu na noc. Ale gdzie ją porwano, tego nie słyszałam. - odpowiedziałam cicho L'ilusione. - Ale na pewno nie zrobił tego profesor. Masz rację,trzeba znaleźć Lance'a. Możliwe, że to właśnie on maczał w tym wszystkim palce.
Odwróciłam się do Gryphina.
Racja, trzeba coś zrobić. Tylko co? - spytałam. - Teraz możemy tylko odszukać tego wariata ze szkoły... Jeżeli coś stanie się z Kitty, a my niczego nie zrobimy, nie wydaruję sobie tego do końca życia.

Spojrzałam jeszcze raz na rozmawiających, a raczej kłócących się rodziców dziewczyny i profesora z Jean. "Trzeba zorganizować jakąś akcję." - pomyślałam. - "Jeżeli powiadomimy o tym profesora, pewnie się nie zgodzi, byśmy działali na własną rękę... Ale teraz najwazniejsze jest to, by odnaleźć Kitty."

Fear Factor · Wysłany: Pon 16:06, 12 Mar 2007 Temat postu:

Rodzice Kitty Pryde ruszyli z profesorem do samochodu i odjechali. Prawdopodobnie próbowali odszukac zagubioną Kity. Zastanawiacie się w jaki sposób chcą to zrobic jednak przypomina Wam sie, że wkoncu profesor mógł dowolnie wyczuwac mutantów. Kitty zapewne nie potrzebowała wzmocnienia Cerebrem, które zamiętnie używał do odnajdywania innych.

Niemożlwie, żeby Lance wywiózł ją daleko. Jaki jest powód tego porwania jeżeli to właśnie jego sprawka?? Zapewne odpowiedzi znajdziecie u profesora, który bacznie szukał młodej dziewczyny.

Po chwili namyślenia profesor podał Wam telepatycznie komunikat:Kitty znajduje sie razem z Lance'em...w Old City Bank. Nie było to dobrą wiadomością, ponieważ był to chbya największy bank w Bayville jaki mógłby posłużyc...do bycia zrabowanym.

Ochrona była zazwyczaj bezwzględna dla złodziei, co może zakończyc sie poważna strzelaniną czy dotkliwym pobiciem. Lance prawdopodobnie użyc chce Kitty jako ptzedmiotu do dostania się do głownych sejfów, gdzie leżała naprawdę spora kaska.

Akcję będziecie musieli wykonac naprawdę cicho. Iceman wraz z Storm przyszli do Was: Nie ma czasu na rozmyślania!!Przygotujcie się!! Za 10 minut każdy będzie siedział w X-Jecie!!! - powiedziała Ororo Munroe

Tantos · Wysłany: Pon 17:56, 12 Mar 2007 Temat postu:

Gryphin: wpadam spowrotem do pokoju i szybko przebieram się w kostium. Nie myślałem że tak szybko go wykorzystam... schodzę na dół, do hangaru z X-Jetem. wchodzę do maszyny, uprzednio upewniwszy się że mam ze sobą papierosy... siadam o ile to możliwe z tyłu.

Fan Mystique · Wysłany: Pon 18:36, 12 Mar 2007 Temat postu:

Green: Gdy usłyszałem komunikat profesora, uśmiechnąłem się.
- Akcjaaa! - wrzasnąłem i pobiegłem do pokoju. Szybko ubrałem ten zarąbisty nowy kombinezon, ale musiałem jeszcze raz przejrzeć się w lustrze - No nie... - pomyślałem, widząc swoje pośladki pod czarnym lateksem - Nie wyrobię chyba...
Pobiegłem do X-Jeta i usadowiłem się obok Gryphina.

Aqua · Wysłany: Pon 20:51, 12 Mar 2007 Temat postu:

L'ilusione

Rozumiem że mamy na siebie włożyć te sexy stroje? nie musiałam czekać na odpowiedź, część osób od razu pognała się przebrać. Zrobiłam więc to samo. Na te wyjątkową sytuację aż się uczesze:D Przeczesuje wiec włosy z szybkością światła i lece do... Do... do czego? Nieważne, zdaje się, że lata. Nie wiem jak trafić, więc podążam za resztą. Mhmmm.... ładnie mi w tym kostiumie.

Blaze · Wysłany: Pon 23:16, 12 Mar 2007 Temat postu:

Flash: Nie czekając na nic, jak strzała pobiegłam na górę do swojego pokoju i czym prędzej chwyciłam kostium, który znalazłam rano w paczce. Szybko włożyłam go na siebie, choć nie było łatwo. Obcisła skóra potrafiła sprawić kłopot człowiekowi, który zwija się jak w ukropie, by pobiec do... em... tego czegoś zwanego X-Jet'em. Udało się, uniform leżał już na mnie. I to świetnie leżał! Przyczepiłam MP3 do paska. Tak na wszelki wypadek...

Wbiegłam do X-Jet'a i, o ile było to możliwe, zajęłam miejsce obok Aurory, a w sąsiedztwie Gryphina i Green'a. Włożyłam jedną słuchawkę MP3 do ucha i puściłam Evanescence.
- Ciekawe, czy ten kretyn Lance, naprawdę zrobil coś tak podłego. - powiedziałam do kolegów. - Jeżeli tak, chyba trzeba będzie nauczyć go rozumu i odpowiedniego podejścia do kobiet...