Forum X-MEN / X2 / X III
www.xmen.stopklatka.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

X-Men Evolution: Transgression/Season 1
Idź do strony 1, 2, 3 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fear Factor
Darkmaster
Darkmaster



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 19:47, 25 Sty 2007    Temat postu: X-Men Evolution: Transgression/Season 1

Bayville's Sunrise

Autokar pedził w kierunku Bayville. Była to sobota, godzina ok.14. Wewnątrz siedziała grupka okolo 40 pasażerów. Mimo, iż rozmawiali w głośnym tonie o różnych nieprzyjemnych sprawach, podróż była znosna. Jedną z tych osób była dwudziestoletnia dziewczyna, która przez cały czas wpatrywała się w okno autokaru rozmyślajac o różnych sprawach. Myślała i patrzyła na przewijające sie obrazy - samochody pędzące obok autokaru, krowy i owce skubiace trawę na polach, rolników pracujących z maszynami na polu. Był to okres żniw. Upalne lato.
Podróż z Kanady była niesamowicie męcząca i młoda istota o imieniu Amy dobrze o tym wiedziała. Wkońcu jakie to uczucie pędzic setki mil przy paru kęsach chleba i łyku kawy?? Dodoatkowo nie miałaś co ze sobą zrobic by wyładowac swoja nudę. Nienawidziłaś bycia przywiązana do czegos. Zawsze lubiłaś sie rpzemieszczac i najchetniej chciałabyś juz teraz wyskoczyc z autokaru.
Wkoncu autokar zatrzymał się na jakimś zapyziałym przystanku. Kirowca wysiadł - zapewne pomógł ludziom włozyc bagaże do luku. Wkoncu usiadł za kierownicą i sprzedał bilety. Wsiadł jeden tylko pasażer. Był nim szatyn, z półdługimi, kręconymi włosami. Ubrany był w czarna, skórzana kurtkę, czarne, jeansowe spodnie, glany. W wardze miał jeden sporej wielkości kolczyk. Dodatkowo posiadał krótką bródkę. Ruszył wzdłuż pokazdu aż nie zatrzymał sie koło Ciebie. Wtedy zapytał sie :Wybacz, ze Ci przeszkadzam, czy mógłbym usiąsc koło Ciebie??. Jego niski, ciepły ton wyrwał Ciebie z myśli. Widzisz, ze obok Ciebie znajduje się wolny fotel.

W kierunku Bayville pędził pociąg. W ciemnym przedziale przy zasłoniętych oknach jechały dwie osoby.20 letnia dziewczyna o wyraźnie włoskim pochodzeniu i młodszy 17 latek zmierzali do miasta. Dziewczyna wpatrzona była w ścianę odkąd wsiadł do przedziału chłopak. Zapewne dalej prześladowały ją dziwne iluzje jakie były przyczyną nieszczęsc przez jakie przeszła włoszka o imieniu Aurora. wciaz myślała o kobiecie, która odwiedziała jej rodzinę i zaoferowała pomoc. Nie wiedziała kto to, słyszała jej imie i nazwisko - Ororo Munroe. Kim ona była?? Nieważne, oby udało sie jej wkoncu coś poradzic...
Młody chłopak o imieniu Tyler widział, że dziewczyna miała jakiś problem i chciał jej jakoś pomoc. Szukał tematu do rozmowy, lecz szybko coś sprawiało, ze romowa sie nie kleila. Czasem częstował ją ciastkiem, lub chciał wykonac jakis szczeniacki wygłup by oderwac Aurorę od myśli. Jednak nie udawało mu sie. Postanowił posłuchac trochę muzyki, lecz zachowanie dziewczyny nie mogło go uspokoic...

Podobnie czuł sie inny młodzieniec o imieniu Gryphin, jednak on cierpiał bardziej na to, ze ktoś zabardzo chciał się z nim zaprzyjaźnic. Pewien tłusty meżczyzna, który non stop wcinał śmierdzące kebaby próbował rozśmieszyc Ciebie opowiadajac zboczone kawały i obgadując pasażerów. Ta sytuacja wymuszała na nim natychmiastowe wyjście do kibla i wyciągnięcie świeżej paczki papierosów, które kupił na porcie lotniczym w Londynie. Jednak stewardessa oznajmiła, że nie wolno było palic w toaletach. Dodatkowo samolot zblizał się do ladowania. Wtedy spasły mężczyzna gwałtownie szukał torebki i wyraźnie turbulencje źle wpłynęły na jego żoładek. Pasażerowie przygladali się całej akcji, co sprawiło że chciałbyś rozerwac im wszystkim głowy. Miły początek dnia. Oby w Instytucie było przyjemniej niż tutaj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Czw 20:58, 25 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin: Czuje sie strasznie... niewyspany, zły a do tego chce mi sie palic a w calym samolocie obowiazuje zakaz palenie. widzę akcje z wymiotujacym gościem odwracam głowe w jego strone i głośno mówie Albo Pan wyjdzie do toalety albo Panu pomogę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Czw 21:47, 25 Sty 2007    Temat postu:

Green: Od dłuższego czasu przypatruję się siedzącej obok dziewczynie. Nie wiem dlaczego, ale nawet dobiegający ze słuchawek głos Gwen Stefani jest zagłuszany przez potok myśli. Ta dziewczyna prawie w ogóle się nie odzywa... Dziwna jest. Trochę przypomina mi Samanthę w pierwszych dniach po tym, jak zademonstrowałem jej swoje zdolności.
Ona wciąż wpatruje sie w okno, jakby nie wiem co tam widziała. Próbowałem zacząć rozmowę, ale żaden temat jej nie zainteresował. Trudno, odwracam się i podgłaszam muzykę w iPodzie. Od czasu do czasu spoglądam na dziewczynę, czy przypadkiem nie przerwała swojego okiennego rytuału. Mam nadzieję, że w tym Instytucie będzie ciekawiej, bo zaraz zasnę w tym pociągu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Czw 22:02, 25 Sty 2007    Temat postu:

Aurora

Nie mogłam uwierzyć, że siedze w pociągu. Ta... Ororo musi być bardzo przekonywująca skoro lekarze mnie wypuścili... Nawet widziałam się z mamą... Odsuwam zaslonę i wyglądam na zewnątrz. Drzewa są zupełnie takie, jak zapamiętałam. Siedzący obok chłopak chyba czegoś ode mnie chciał. Zrezygnował jednak, to dobrze, nie chciałabym być niemiła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aqua dnia Sob 19:35, 27 Sty 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogue Raven
Mutation process activated



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Northampton

PostWysłany: Czw 23:14, 25 Sty 2007    Temat postu:

Amy : Nie wiem juz co lepsze - siedzenie w obrzydliwie cieplym fotelu majac wolna przestrzen obok siebie czy towarzystwo tego...hmm nawet przystojny jest i ten kolczyk, ciekawe czy tez jedzie do Bayville....moze Northstar mial racje, moze to bedzie miejsce ktore faktycznie pomoze mi na tyle abym wreszcie mogla sie poczuc jak w domu...prawdziwym domu.Usmiecham sie lekko i odgarniam z czola kosmyki wlosow: Jasne, siadaj , ale nie mysl ze mi sie podobasz czy cos...dodaje szybko i odwracam twarz w strone szyby, widzac w niej jak sie rumienie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fear Factor
Darkmaster
Darkmaster



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 12:35, 27 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin: Zanim spaślak cokolwiek zdarzył powiedzieć do was podbiegła stewardessa i wręcz za szmaty wyciągnęła żygającego grubasa, który teraz śmierdział niczym iracka koza. Podziękowała Ci za pomoc skinieniem po czym zaprowadziła faceta do toalety.
Chwilę po tym samolot zbliżał się do pasa startowego i w końcu koła podwozia dotknęły płyty. Kilka minut byłeś już na porcie lotniczym czekając na swoją walizkę z ciuchami. Gwałtownie chwyciłeś za paczkę papierosów i wyszedłeś z bagażem na dwór. Zapaliłeś papierosa wyciągając z paczki Marlboro. Wtedy na dworze odezwał się do Ciebie jakiś łysy facet na wózku: Chyba byłoby niedobrze, że musiałbym źle mówiąc o Tobie Twoim rodzicom, nie sądzisz, Gryphin??

Aurora: Pociąg do Bayville dojechał do dworca głównego. Podeszłaś do drzwi najpierw biorąc swoje pakunki w postaci 2 walizek. Nie żegnałaś się z chłopakiem. Ruszyłaś korytarzem w kierunku drzwi. Chwyciłaś za klamkę i nagle poczułaś duży opór. Nie mogłaś w ogóle otworzyć drzwi i z całej siły próbowałaś je otworzyć.

Green: Widzisz, że zagubiona dziewczyna ma problem z drzwiami. Sam też musisz wysiadac, wiec pobiegłeś za nią. Może powinieneś jej pomóc by w końcu zwrócić na siebie jej uwagę, by w końcu przestała sie zamykać w sobie?

Amy: Pasażer usiadł koło Ciebie. Mogłaś się mu teraz lepiej przyjrzeć. Miał ok 18-19 lat, lecz wyglądem był znacznie starszy. Gdy usiadł na fotelu błyskawicznie rozczesał dłońmi swoje kasztanowe włosy. Wtedy odpowiedział na Twój komentarz: Nie nie, nie należę do takich, co podrywają dziewczyny z autokarów by zaciągnąć je potem do łózka w jakimś syfnym motelu z karaluchami. Zresztą ehh...byłoby dziwne, żebym podobał się teraz komukolwiek... mów mi Duster jakby co. Mam nadzieję, że Tobie można jakoś zaufać i normalnie porozmawiać...Mam nadzieję, że nie czujesz się przy mnie niezręcznie. Naprawdę nie chcę Ci przeszkadzać i wprawiać w jakiś dyskomfort- odpowiedział uprzejmym, ciepłym tonem.
Wtedy wyciągał z plecaka butelkę coli, wypił kilka łyków i wyciągnął jakąś ulotkę. Czytasz tytuł: Instytut Xaviera Dla Uzdolnionej Młodzieży, Czyżby on był tym kim Ty jesteś??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Sob 13:04, 27 Sty 2007    Temat postu:

Green: Biorę moją torbę, wychodzę z przedziału i widzę, jak ta dziwna dziewczyna siłuje się z klamką. Podchodzę do niej, szybkim ruchem otwieram drzwi, wyskakuję na peron i wyciągam do dziewczyny rękę, mówiąc: Tyler Kinney. Pomóc ci? Z uśmiechem na ustach oczekuję jakiejkolwiek reakcji z jej strony. Jestem ciekaw, jak się zachowa, biorąc pod uwagę to, co robiła w pociagu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Sob 14:29, 27 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin:Wychodze na zewnątrz i odpalam papierosa... nareszcie moge spokojnie zapalić. Nagle słysze czyjś głos, odwracam się i widzę łysego mężczyznę na wózku. Domyślam się że to Profesor Xavier... kto inny mógł by tu na mnie czekać, a tymbardziej kto mógł by tu znać moje imię. Nie sądze zeby ich to jakoś specjalnie obchodziło Profesorze. Rozumiem że nie wolno mi tu palić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogue Raven
Mutation process activated



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Northampton

PostWysłany: Sob 17:11, 27 Sty 2007    Temat postu:

Amy: No, no rozgadal sie chlopak, moze byc calkiem ciekawie do konca podrozy o ile wreszcie dam sobie spokoj z tymi moimi glupimi tekstami, oh zebym tylko mogla zrobic cos co pozwoli mi na ujscie tej rozpierajacej energii, czyje sie jak naladowana bron.A tak wlasciwie co to za imie Duster? Ale chwila...co to?
Instytut Xaviera Dla Uzdolnionej Młodzieży?- z niedowierzaniem zerkam katem oka na ulotke ktora chlopak trzyma w dloni.
Przepraszam, nie chcialam byc niemila- zaczynam niepewnie- Jestem Ivy...tez jade do Instytutu- dokanczam powoli i wyczekuje reakcji Dustera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Sob 17:29, 27 Sty 2007    Temat postu:

Aurora

Wreszcie pociąg się zatrzymał... Przepchnęłam się przez korytarz, dobrze, że te walizki nie są zbyt ciężkie. Cholera... drzwi się zacięły, czy to znowu jakaś sztuczka? Mocuję się z nimi krótką chwilę, po czym podchodzi ten chłopak z przedziału i bez problemu otwiera drzwi. Chyba musze popracowac nad kondycją.
-Tyler Kinney. Pomóc ci?- zapytał z uśmiechem. Nie wiedziałam za bardzo co powiedziec, spróbowałam uśmiechnąć się najuprzejmiej jak potrafiłam i podałam mu ręke. Po zejściu na peron postanowiłam sie jednak przedstawic.
-Aurora... Po czym wlepiłam wzrok w ziemie. Pięknie no i cóż dalej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fear Factor
Darkmaster
Darkmaster



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 11:35, 28 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin: Łysy mężczyzna, jakim okazał się być sam profesor Charles Xavier uśmiechnął się chwilę po czym odpowiedział Ci: Może i nie, ale chyba nie byłoby dobrze słyszeć od dyrektora Kelly'ego, że palisz w obrębie szkoły, zresztą prosiłbym Ciebie żebyś uszanował to, żeja sam nie palę. Wystarczy mi jedna osoba w instytucie. Podjechał bliżej Ciebie i przedstawił się: Witaj w Bayville, Gryphin. Jestem Charles Xavier. Zaraz pojedziemy do Instytutu, gdzie poznasz pozostałych podopiecznych. Mam nadzieję, że Ci się tutaj spodoba. Ruszył wózkiem w kierunku błękitnej Mazdy RX-8 obok której stał ok 24 letni szatyn w czerwonych okularach. Gdy profesor X podjechał do samochodu, ten pomógł mu wsiąść na siedzenie pasażera z przodu i złożył wózek pakując go do bagażnika. Podszedł do Ciebie i wyciągnął w Twoim kierunku dłoń: Mio Ciebie poznać Gryphin. Jestem Scott, ale dla prostoty mów mi po prostu Cyclops. Mam chyba udała się podróż , prawda?? Zaprowadził Ciebie do samochodu i wsiadł sam za kierownicę. Ty usiadłeś tyłu. Samochód ruszył w kierunku Instytutu.

Green: Udało Ci się w końcu otworzyć zaborcze drzwi oboje mogliście wyjść z pociągu. Aurora ciągle nie była skora do rozmów. Gdy wyszliście z wagonu na peronie stała grupka młodych pijących jakieś napoje śmiejących się. Wtedy jeden z nich odezwał się do was: Idziecie do Instytutu??

Aurora: Tyler otworzył Ci drzwi i pomógł Ci wyjść. Nie wydawał Ci się jakąś wyimaginowaną postacią z Twoich koszmarów. W głebi siebie czujesz, że nie powinnaś sie przed nim zamykać. Choć wiesz, że to trudne po tym wszystkim co przeżyłaś ze swoimi zdolnościami. Gdy wyszliście razem jeden młodzieniec zapytał sie Was czy nie idziecie do Instytutu. Czyżbyście oboje się tam wybierali??

Amy: Duster odwrócił się do Ciebie składając ulotkę na pół i wsadzając ja sobie do kieszeni w skórzanej kurtce. Chwilę się zamyślił i odpowiedział spokojnym tonem, wyraźnie jakby coś go nieco ugryzło: Tak, idę do Instytutu tak jak Ty... a więc też nie jesteś taka jak inni... Cóż, o mnie ubiegali się już 5 lat temu gdy siedziałem w więzieniu. Cholerne przekleństwo... sam nie wiedziałem co potrafię i jak to się dla niektórych skończy... Wiesz ciężko jest mi z tym i trudno mi rozmawiać o mojej przeszłości, Ivy... Nie jesteś niemiła...ja chyba wiem ze ktoś może mnie kiedyś zrozumieć bo może i czuje się podobnie.. Popatrzył Ci głęboko w oczy lecz po chwili gwałtownie odwrócił się jakby bał się, ze zrobi Ci krzywdę. Widać, że musiał wiele przejść. Trafił do wiezienia za swoje zdolności o jakich nie było mowy...teraz jedzie do Instytutu. Od czasu do czasu zerkałaś na jego przystojną twarz, na której pojawiały się różne obrazy emocji: zadumy, smutku, zrezygnowania. Było mu ciężko i myślałaś nad tym, czy jakoś mu pomóc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Nie 13:53, 28 Sty 2007    Temat postu:

Aurora
Nie wiedziałam jak się zachować... Zdołałam mu się przyjrzeć i raczej nie był złudzeniem... jednak trudno mi było zaufać obcemu. Nagle podszedł do nas ktoś jeszcze, zapytał o instytut. "Skąd on wie o instytucie?!" Pomyślałam i spojrzałam pytająco na Tylera.
-Idziesz... tam?- w moim głosie słychać było wyraźne skrępowanie. Jechałam z nim całą drogę do tego samego miejsca, prawie sie nie odzywając...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Nie 16:17, 28 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin:Gdy Profesor mowi o szacunku dla niego gasze papierosa choc własciwie nawet nie zdążył się on dobrze rozpalić. też mam nadzieję ze mi sie tutaj spodoba. ruszyłem za Xavierem do samochodu przy którym stał mężczyzna w czerwonych okularach. mężczyzna podaje mi ręke , przedstawia sie i pyta o podróż Gryphin. Tak... podróż była bardzo... urozmaicona mówiąć to z niesmakiem pomyslalem o tłuściochu który siedział koło mnie. dużo jest tych "pozostałych podopiecznych" w instytucie?oby jak najmniej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Nie 17:38, 28 Sty 2007    Temat postu:

Green: Wysiadam z pociągu razem z tą dziewczyną. Przedstawiła się jako Aurora. Ładne imię - myślę, po czym stawiam torby na peronie i nagle słyszę jak ktoś pyta się o Instytut. Podnoszę głowę i patrzę na Aurorę.
Idziesz... tam? - pyta mnie. Waham się przez chwilę, patrzę na jej twarz, uśmiecham się i odpowiadam - Tak. Z tego, co wnioskuję, ty też?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 1 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin