Forum X-MEN / X2 / X III
www.xmen.stopklatka.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

X-Men Evolution: Transgression/Season 1
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Wto 21:27, 30 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin:usiadłem przy końcu wielkiego stołu (bardziej z przyzwyczajenia niz z czego innego). Siedziałem, prawdę mówiąc sam, i patrzylem się na ludzi dookoła... Dziwnie tu... chyba za dużo ludzi jak dla mnie wziąłem kilka kiełbasek i zabrałem się do jedzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Wto 21:55, 30 Sty 2007    Temat postu:

L'ilusione

Kiedy zobaczyłam fruwające kiełbaski uśmiechnęłam się do siebie. Heh, a wmawiali mi że tylko ja jestem dziwna. Niezły trik. Zabrałam się do spozywania kiełbasek słuchając uwaznie słów profesora. Spodobała mi się jego barwa głosu. Po chwili usłyszałam Storm. Wolverine? Dlaczego wszyscy mają takie odjechane imiona?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fear Factor
Darkmaster
Darkmaster



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:12, 30 Sty 2007    Temat postu:

L'ilusione, Green, Duskwitch, Gryphin, Flash: Jedliście cały czas grillowane kiełbaski rozmawiając o róznych rzeczach. Jean jako, że chyba z zamiłowania była psychologiem - rozmawiała z wami często i utrzymywała kontakt. Lecz z drugiej strony zachowywała umiar i powagę. Storm wraz ze Scottem przysłuchiwali się rozmowom i jedli obiad. Profesor Xavier oznajmił: Wolverine juz wrócił. Wraz z nim idzie grupa pozostałych uczniów. Nie mówiłem Ci Scott, ze udało sie nam pomoc Dustinowi??
Scott usmiechnął się lekko i odpowiedział profesorowi - To dobrze, ze mogliśmy go wyciagnac z tej nory. Dobrze ze nie zrobil tego M...chwilka, co jest??? Stott spojrzał na swój zegarek który przeraźliwie pikał. Mina profesora zmieniła się w wyraźnie zamyśloną. Atmosfera była juz napięta:
Cos dzieje się w centrum miasta. Cerebro zapewne namierzył nowego mutanta. Musimy to sprawdzic!!
Cała grupka odeszła od stołu zostawiając was wszystkich samych. Jedynie Storm powiedziała wam: Dokończcie obiad i potem pilnujcie instytutu. My wrócimy za jakiś czas, musimy cos załatwic. W tym czasie wbiegł napakwoany, włochaty mężczyzna o niskim głosie. Chwile po tym
wszyscy znikneli.

Chwile potem cos zaczelo dziwnego sie dziac. Instytut drgał. Zaczeło sie robic ciemno. Wyjrzeliscie przez okno i zauważyliscie ze z pobliskiego wzniesienia wyleciał ogromny czarny odrzutowiec. Przemknal nad instytutem i zniknął. Co to było??

Amy: Duster chwycił Ciebie mocno za dłoń i dał Ci się poprowadzic. Cały czas rozpierało was szczęscie. Oboje czuliscie się wspaniale. Śmialiście sie i nawzajem wygłupialiście spychajac sie ze scieżki na trawe. Czasami udało Ci sie zepchnac rozweselonego Dustina w trawe i go przygniesc, czasami oboje lądowaliście na ziemi i śmialiście sie dalej.

Wtedy ogromny czarny odrzutowiec przeleciał wam nad głowami. Powiew wiatru chwycił was za włosy i uniosł ku górze tworzac nowe fryzury. Duster jeszcze chwile popatrzył się ze zdziwieniem na samolot po czym odpowiedział Ci : Nie wiem jak Ty, ale o tym mi nie mówiono. Myślałem ze skończy sie na tym ze bede musiał sie dopraszac o pożyczenie Mazdy Scotta, a teraz mamy w instytucie odrzutowiec. Chyba nie doceniłem zdolności Charlesa...

Cały czas leżeliście na trawie. Duster podniósł sie i podał Ci dłoń pomagajac Ci wstac. Otrzepał Ciebie delikatnie z trawy, która była na Twoich plecach po czym znów poszliście do instytutu: Nie wiem jak Ty, ale mam ochote na godzine milego snu w pokoju, a Ty??

Weszliscie do ogromnego holu Instytutu i usłyszeliscie walenie widelcow i noży. Jadalnia była po boku. Moze tam sa inni??

Hummer: Nieźle. Mamy odrzutowiec. zastanawiasz sie jakim cudem Xavier posiada takie pierdoły w domu. Moze ma jeszcze numer do UFO, fabryke tytoniu, jakąs stajenke z łatwymi panienkami?? Boisz sie wiedziec co tam sie bedzie dzialo.

Para idaca za Tobą bawila sie w najlepsze. Troche jak szczeniaki patrzac na ich wiek. Lecz przeciez dobre jest to ,ze cieszyli sie życiem i byli zadowoleni z instytutu tak jak Ty. Szczegolnie jak zobaczyles bogaty hol glowny i poczules zapach grilla. Mrrr...kiełbaski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Wto 22:35, 30 Sty 2007    Temat postu:

Flash: Kiedy chciałam pomóc Dave'owi, zaraz podbiegł chłopak o imieniu Gryphin, z którym zapoznałam się przez chwilą. Zaproponował pomoc i wziął ode mnie walizkę. Uśmiechnęłam się, trochę zdziwiona. "Rany, tu nawet kobieta nie wniesie walizki o własnych siłach. No, proszę." Ok. - powiedziałam. - Tylko nie uważajcie mnie za słabą płeć, jeszcze mnie nie poznaliście zbyt dobrze. Ale swoją drogą, dobrze wiedzieć, że jest tu tylu gentelmanów, jestem pod wrażeniem. - uśmiechnęłam się znów, puściwszy do nich oko.

Kiedy bagaże zostały zaniesione, a wszyscy zasiedli do stołu, usiadłam obok Dave'a i niedaleko Gryphina. Poznałam ich już na tyle, że czułam się trochę pewniej w ich towarzystwie. Gdzieś naprzeciw widziałam też Tylera, a reszta... kompletnie ich nie znałam, oprócz cioci Ororo i tego faceta... jak mu tam? Scotta.
Zobaczyłam, jak rudowłosa kobieta podaje do stołu przy pomocy telekinezy. No, no, robilo to wrażenie. Jeżeli tak wygląda każdy posiłek, to chyba już mi się tu podoba. Kiełbaski. Może być, jestem śmiertelnie głodna.
W czasie jedzenia usłyszałam jak Ororo rozmawiała o jakimś Wolverinie. "A, to taki zwierzak w północnych lasach. Ale co jej przyszło do głowy żeby gadać o tym przy obiedzie? Mają tu też ogród zoologiczny? Jeżeli tak, byłoby świetnie." - pomyślałam.

Założyłam słuchawki. Nie lubię szumu, a tu panował on niesamowity. Wolę jakąś dobrą piosenkę. Sięgnęłam ręką do odtwarzacza przyczepionego do paska i odpaliłam sobie coś na zagłuszenie rozmów. Ok, muzyka już leciała, więc jestem spokojna. Miałam nadzieję, że czas posiłku szybko dobiegnie końca, chciałabym zobaczyć już swój pokój i w ogóle całe to miejsce... Rozejrzałam się dookoła. Strasznie dużo ludzi. Ta rudowłosa kobieta miała na imię Jean, trochę z nami rozmawiała.


Nagle wpadł jakiś muskularny gość z grupką osób. Ktoś zwrócił się do niego per: "Wolverine". Zdrętwiałam. "O, kurcze, więc Wolverine to ksywka tego gościa??" Poczułam się niesamowicie głupio i ledwo powstrzymałam od wybuchu śmiechu. Zaraz potem facet powiedział coś o jakimś Cerebro. Co to jest? Nie miałam pojęcia, ale wszyscy zareagowali natychmiast. Powiedzieli że muszą coś załatwić i tak po prostu wyszli. Coś tu było nie tak. Chyba jeszcze wielu rzeczy nie wiem o tym miejscu.
Dokończyłam swoje kiełbaski.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blaze dnia Wto 22:43, 30 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Wto 22:37, 30 Sty 2007    Temat postu:

L'ilusione

Bardzo dobre wrażenie zrobiła na mnie Jean. Wydawała się osobą sympatyczną i przystępną. W sumie nic dziwnego, generalnie wszyscy tacy się wydają, w porównaniu z tymi, ktoych znałam. Potem zrobił się lekki rumor, i zanim zdążyłam zorientować się w sytuacji, Jean, profesor, Scott i Storm opuścili jadalnie. Zrobiło się ciemno i poczułam dziwne drżenie... Trzęsienie ziemi? Nagle przed oknem zobaczyłam spory obiekt latający, który zniknął tak szybko, jak sie pojawił...
-Ammm.... Przepraszam...- Mruknęłam pod nosem na wszelki wypadek, bojąc się że to moja sprawka. Podeszłam do okna, by upewnić się, że nic nas więcej nie zaskoczy. Wyglądałam tak przez chwilę, po czym wzięłam walizki i postanowiłam ukryć się w swoim nowym pokoju. Tak... tylko gdzie to jest?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aqua dnia Wto 22:51, 30 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrodnim
Final mutation process



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieruszów,łódzkie

PostWysłany: Wto 22:45, 30 Sty 2007    Temat postu:

Duskwitcher:Skończyłem jeść.Nagle gdy stół zaczął drgać przez chwilę myślałem,że to moja wina,ale uspokoił mnie widok tego odrzutowca(w pewnym sensie).A poza tm,nowy mutant?Ciekawe jak Psorek tu wytrzymuje"Na dziś miałem zbyt dużo wrażeń.Wstałem od stołu i zabrałem swoje rzeczy.Podchodzę do Flash i pytam się"Hej zanieść twoje rzeczy do pokoju?"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Wto 22:51, 30 Sty 2007    Temat postu:

Flash: Dziewczyna siedząca przy stole z tych, którzy zostali jeszcze w pomieszczeniu wyjrzała przez okno i przeprosiła. To była chyba jedna z tych nowych, podobnie jak ja. Trochę się zdziwiłam. Za co? - spytałam, uśmiechnąwszy się, bo nie bardzo wiedziałam o co jej chodzi. Zaskoczył mnie też ten rumor i niebieski samolot. W ogóle teraz wszystko było jakieś dziwne. Nagła zmiana sytuacji. Nie wiem czemu, ale zadrżała mi ręka. Przytrzymałam ją drugą, drżenie ustało. Popatrzyłam... niebieskie wyładowanie zabłysło na mojej dłoni. No tak, moje zdolności... byłam trochę zestresowana, więc chwilowo nad nimi nie zapanowałam. Ale już było dobrze, więc odetchnęłam niezauważalnie i znowu sytuacja wróciła do normy.

Za chwilę Dave spytał, czy zanieść moje rzeczy do pokoju. Nie trzeba, ale dziękuję że pytasz. - odparłam i zaśmiałam się - Nie chcę aż tak się tobą wysługiwać, ale jesteś bardzo miły. Cieszę się, że cię poznałam, Dave.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogue Raven
Mutation process activated



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Northampton

PostWysłany: Wto 23:39, 30 Sty 2007    Temat postu:

Amy: musze przyznac ze Duster jest bardzo zywiolowy...moze czasem za bardzo? chociaz z drugiej strony ja tez potrafie dac sie poniesc poztytywnym emocja i euforii, ale chyba nie dzisiaj...Mimo wszytsko patrzac na to jak Duster sie wyglupia i skacza wokolo probujac mnie wciagnac do zabawy nie moglam sie temu oprzec. Slodki jest i czasem zachowuje sie jak dzieciak. padlam zmeczona na trawe kiedy nad naszymi glowami przelecial czarny odrzutowiec. Blackbird SR-71 - przemknelo mi przez mysl, Duster cos mowil ale prawde mowiac lezalam zafascynowana ta potezna maszyna. Piekna posiadlosc, wyszukane srodki transportu...chce tutaj zostac- usmiechnelam sie sama do siebie i podalam reke Dusterowi ktory postawil mnie do pionu. Wspomnial o godzinie milego snu w pokoju. Minelam go i skierowalam sie w strone wejscia frontowego.
Nie jestem spiaca ucielam i weszlam do ogromnego holu, do ktorego doschodzily odglosy rozmow i sztucow. Zaciagnelam sie cieplym zapachem unoszacym sie wokol i wkroczylam do jasnej, gustownie umeblowanej jadalni.
Ladny spęd ogarnelam wzrokiem wszytskich siedzacych juz za stolem. Siedzialo tam kilku nastolatkow, no moze coniektorzy byli w moim wieku...nie wiedzialam za bardzo co ze soba zrobic, ani w ktora strone isc...
Czesc, jestem Ivy powiedzialam glosno i wyraznie, okrecajac pasmo moich blond wlosow dookola palca Mam nadzieje ze bede mogla sie przywitac z kazdym z osobna...no, jak juz zjecie te kielbaski...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrodnim
Final mutation process



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieruszów,łódzkie

PostWysłany: Wto 23:43, 30 Sty 2007    Temat postu:

Duskwitcher:Odwzajemniam się Eclaire uśmiechem i idę do swojego pokoju.

Oglądam po drodze Instytut."Ja nie mogę..."-mówię sam do siebie.Nie mogę uwierzyć.Xavier to pewnie bratanek Billa Gates'a.Ten dom zachwyca mnie swoim przepychem.Porównuję sobie ten dom z moim przytułkiem w Brooklynie.Codzienny widok tamtego syfu i zgiełku doprowadzał normalnych ludzi do depresji.Tutaj jednak każdy znajdzie swoje miejsce,swój kąt,w którym będzie mógł spokojnie odpocząć,poukładać myśli."W końcu się wyśpię,jak normalny człowiek"-pomyślałem i poszedłem w stronę pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pecu
Mutation process activated



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mielec-Podkarpacie

PostWysłany: Śro 7:13, 31 Sty 2007    Temat postu:

Hummer:"Ja nie mogę"-wydałem z siebie westchnienie. Już po holu widać że to miejsce jest wspaniałe. Czując zapach kiełbasek, szybkim krokiem idę do kuchni - przynajmniej tak mi się zdaje. Staje w drzwiach kuchni spoglądając na pozostałych uczniów którzy siedzą i żrą moje kochane kiełbaski... Przywitałem się z uśmiechem "Witam wszystkich !", siadam na pierwszym lepszym miejscu i częstuję się kiełbaskami. Ciekawe jak wygląda mój przyszły pokój. I gdzie są ci wszyscy nauczyciele ?! Ach, pewnie wylecieli gdzieś tym samolotem... pewnie nie na zakupy. -pomyślałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fear Factor
Darkmaster
Darkmaster



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 14:34, 31 Sty 2007    Temat postu:

L'ilusione, Green, Duskwitch, Gryphin, Flash, Hummer: Mineło już nieco czasu - jakaś godzina od odlotu odrzutowca. Byliscie najedzeni i swobodnie chodziliście po instytucie. Boby Drake (Iceman) oprowadził was po parterze i zaniósł do waszych pokoi bagaże. Kazał wam zostac na dole - jak sam opowiadał, musiał wyfroterowac podłogę któryś raz po tym jak młodzi mutanci zapaskudzili ją dzień wcześniej. Profesor kazał mu umyc ją za ostatni numer z urwaniem deski od klozetu w szkole.

Usiedliscie na wygodnej kanapie przy kominku i rozmawialiscie ze sobą. Pojawiły sie jeszcze dwie osoby - Amy (Ivy) i Dustin (Duster), którzy przyszli niedawno do instytutu. Duster przytiwał się mocnym uściskiem dłoni i utrzymywał z wami kontakt. Ivt była bardzej zachowawcza, lecz również rozmawiała z wami. Wkońcu Duster znalazł gdzieś obok jakiś boombox i właczył muzykę. Cóż, oczywiście musiał zacząc od swojego ulubionego utworu - Darky autorstwa HED (PE), lecz potem każdy z was mógł zadowolic się muzyką.

Wtedy poderwało was równo na nogi. Alarm. Wtedy nagle wszystkie okna i drzwi zamknęły się i na ich miejsce weszły pancerne płyty czołgowe. Korytarz sie zamknął i zostaliscie zamknięci na parterze. Strach, totalne zagubienie - towarzyszyło wam cały czas. Wtedy zauważacie, że z ścian wychodzą wieżyczki - niedobrze. To moze sie źle skończyc dla was.

Amy: Duster chwycił Ciebie za dłoń i szarpnął do tyłu. Przed oczami przeleciał Ci niebieski snop światła, który rozerwał cały stół stojący przy kanapie. Wpadłas w jego ramiona po czym Duster odezwał sie do Ciebie: Nic Ci nie jest , Amy?? Nie wiem co tutaj sie dzieje, ale musimy stąd zwiewac... Mogłem sie domyślic ze tutaj coś bedzie bronic dobytku, ale nie spodziewalem sie, ze skieruje sie przeciwko nam. Musimy uciekac stąd!! Wtedy wskazał Ci drzwi do windy, która była otwarta. Musiym sie tam dostac ze wszystkimi... Choc za mną!!! Duster chwycil Ciebie za dłoń by miec Ciebie cały czas przy sobie. W dalszym ciągu myślisz o tej akcji...prawie cos mogło Ci się stac...uratował Ci życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pecu
Mutation process activated



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mielec-Podkarpacie

PostWysłany: Śro 14:54, 31 Sty 2007    Temat postu:

Hummer: Całkiem miła atmosfera -pomyślałem, rozmawiając z innymi na różne ciekawe tematy. Wszedł jakiś chłopak z dziewczyną. A tak... to ta zakochana dwójka.Chłoptaś włączył muzykę. Po chwili usłyszałem jakiś rumor. Zdziwiłem się i zdenerwowałem. Słysząc alarm i widząc zamykające się okna oraz drzwi i wychodzące wieżyczki, uderzyła mnie wielka fala gniewu."Co to ma do chlolery być, szkoła? Jaka szkoła ma odrzutowiec i zamykające się bez większego powodu wyjścia !" -wrzasnąłem, biegnąc w strone windy, rękę chowając ją do kieszeni i trzymając ją na zapalniczce. Ktoś tu mi musi coś wyjaśnic Uważajcie w windzie też może być jakieś zabezpieczenie... -krzyknąłem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrodnim
Final mutation process



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieruszów,łódzkie

PostWysłany: Śro 16:55, 31 Sty 2007    Temat postu:

Duskwitcher: Snop światła omal mnie nie drasnął.Na moment poczułem strach.Widzę resztę jak biegnie do windy.
Już chcę tam biec ale odruchowo odwracam się i patrzę,czy ktoś nie potrzebuje pomocy.Znalazłem Flash."Nic ci nie jest?"-wołam.
Na wszelki wypadek rozciągam swój cień wokół Flash oraz innych za mna."Być może wieżyczki nie znajdą nas za tą zasłoną mroku"-pomyślałem i kazałem im ruszać do windy,co i ja robię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Śro 21:21, 31 Sty 2007    Temat postu:

Gryphin:Widząc że jesteśmy zamknięci szukam drogi ucieczki. Duskwitcher otacza nas czymś w rodzaju cienia a ja próbuje "włączyć" pole elektrostatyczne wokół nas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 4 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin