Forum X-MEN / X2 / X III
www.xmen.stopklatka.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

X- Men The New beginning-"Lost In the time.."(4)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Nie 17:49, 11 Lis 2007    Temat postu:

FireAngel/Melt: Przez działanie Merry wszyscy znaleźli się na jakiejś ulicy. Christina rozejrzała się wokół i zauważyła... inność. Niby byli w tym samym miejscu, co całkiem niedawno, ale... było inaczej. Jak można było domyśleć się po minach, wszyscy odnieśli takie wrazenie. Zauważyli, ze na krawężniku siedzi Aqua, a do budynku wchodzi... Magneto.

Nagle Chris i Pier ujrzeli przed oczami obraz Blaze i Wilczycy, zamkniętych w budynku. Chris rozejrzała się niespokojnie i zaczęła orientować się w sytuacji.
- O Boże... O Boże... O Boże...
- Przestań bożować i chodź! - Melt chwycił ja za dłoń i pociagnął za resztą drużyny, biegnącej do budynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Wto 22:10, 13 Lis 2007    Temat postu:

Zbiegliście na dół ledwie sie po drodze nie zadeptując. To, co zobaczyliście, przerosło wasze nagorsze obawy. Wilczyca leżała bezwładnie na ziemi... Magneto kończył właśnie wypowiadać swoje zdanie i zrozumieliście co zaszło -Głupia, dlaczego to zrobiłaś?? ten strzał nie był przeznaczony dla ciebie! - Blaze natychmiast rzuciła się w jej kierunku -Lizzie, O Boże.... Wytrzymaj Wilczku wytrzymaj....- Wstała i zaczęła wrzeszczeć na Magneta, co według was mogło prowadzić do najgorszego, i tak naprawde nie wiedzieliscie czy przypadkiem JUŻ to sie nie stało, poniewaz przeciez jestescie nieznacznie cofnieci w czasie. Logan zawył z bólu i próbował objąć swoją siostre, ale bezskutecznie... jego ręce przechodziły tylko przez wilka jak przez powietrze...
-Koniec zabawy w ciuciubabkę Merry, powiedz matce by mnie wypuściła- zarządała Majim, ale Merry wcale nie wyglądała na ochoczą by spełnić tę prośbę, więc dziewczyna podeszła do niej i pochwyciła ją za ramiona tak mocno, że mała aż jękła.
-Słyszysz co mówie! Mam dość... Pokazałaś mi już wystarczająco dużo!
-Nie chcę zostać sama...
- odparła płacząc.
-Na litość Boską, dziecko, tam jest Magneto, on zaraz ją zabije!
-Scarlet mówi... że chce miec pewność żę mnie nie zabierzecie ze sobą
- Logan nie wytrzymał:
-Mam cie gdzieś gówniaro, otwieraj te pieprzone drzwi!!Merry nie przerywając płaczu zamknęła oczy i szepnęła: -Mamo....- Ściana zaczęła się rozmywać, jak wtedy gdy przechodziliście na tę stronę, i po chwili widzieliście już co się dzieje w TYM momencie. Na całe szczęście Blaze wciaż żyła, lecz Wilczyca leżała nadal nieprzytomna na ziemi. W wejściu stał Scott, co przyniosło wam pewną ulgę, zdaje wam się że coś mówi... chyba się kłócą. Widoczność nie była zbyt dobra, ponieważ przesłaniała wam ich... mgła.
-Ororo?- spytała niepewnie Jean
-Nie, to nie ja...


*******************************************

-Ok, rozumiem- potwierdził Scott, i w tym momencie zobaczyłaś że zbiegają na dół ci za barierą, razem z Merry i Majim. A więc jednak żyje...
-Jest moja mała dziewczynka...- powiedział z uśmiechem Magneto i praktycznie ignorując obecność Scotta zrobił krok w kierunku "ściany".
-Nie próbuj nawet Magneto...
-Kolejny rycerz walczący o przegraną sprawę, bo nie potrafi pojąć jak przedstawia się prawda.
- Eric tracił już powoli resztki cierpliwości
-Jaka jest ta twoja "prawda"? "Zabijaj w imie życia?!"
-Prawda jest taka, że póki co mamy przewage liczebną, a ty wtrącasz się w moje sprawy rodzinne nie wiedząc o co chodzi
.- Blaze, chyba już nie długo będzie miał przewagę, Scarlet otwiera przejście! Zaczęła znów szeptać zaklęcia, tym razem jednak pomieszczenie zaczęła spowijać... mgła.
-Tobą Elizabeth, osobiście zajmę się później wedle życzenia, jeśli oczywiście będziesz jeszcze żyła. Póki co... brać ich. rozkazał Magneto, korzystając z okazji. Stojąca za tobą Mystique odepchnęła cię gwałtownie i uderzyłaś skronią w ścianę. Masz mroczki przed oczami ale w ostatniej chwili wyczuwasz, że zmierza w twoim kierunku jej pięść.
-Nie mogę strzelać! Zbyt słaba widoczność, duże ryzyko że nie trafie!- krzyknął Scott. -Za to ja trafię- ucieszył się Sabretooth i wymierzył cios. No to się zaczęło. Śpieszcie się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Śro 16:32, 14 Lis 2007    Temat postu:

Blaze:

No i zaczęło się. Od razu dostałam po łbie. Na szczęście coś jeszcze pamiętam z lekcji sztuk walki i... mam swoje umiejętności. Przed chwilą widziałam Majim. Jeżeli to nie omamy, to może jakoś wszyscy wybrniemy z tej sytuacji. "Wilczyca też!" - powiedziałam w myśli.
Kiedy mi się dostało, przez mgłę zobaczyłam zbliżającą się pięść Mystique. Odruchowo wystawiłam dłoń, by zablokować cios. Jeżeli mi się udało, przytrzymałam jej rękę i za pomocą drugiej wymierzyłam bombę w jej niebieską facjatę.
- Trzymaj się Scott, ja coś jeszcze widzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukan
Homo Superior



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Czw 0:02, 15 Lis 2007    Temat postu:

DX

"cała sytuacja jest do dupy. Co ja gadam jest tak spieprzona, że szkoda gadać... Ze akurat ten zardzewiały hełmiak musiał tu z banda granda przybyć... Ech..."

Gdy zbiegłem na dół zastaliśmy niezręczną sytuację. Bardzo niezręczną. Wygląda na to, że to się już stało. Na potwierdzenie moich niestety trafnych słów, zauważyłem przenikające ręce mężczyzny przez ciało zranionej kobiety, ... a raczej wilka.

Szybko odwróciłem głowę w stronę Merry. chciałem coś powiedzieć, jednak owy mężczyzna zaczął wrzeszczeć.

Nagle padły słowa:
-Mam cie gdzieś gówniaro, otwieraj te pieprzone drzwi!!
moim zdaniem mimo, ze były to mocne słowa, to jednak nie zasłużone i nietrafne. Mógł wbrew pozorom przymknąć trochę gębę i ciutek delikatniej się odezwać..." - moje rozmyślania szybko ustały na widok "otwierania się" drzwi...

Ukazał się dosć niekomfortowy obraz: Wilk był rany, z innej strony leżała inna kobieta, Scarlet nieobecna... "hmm a to ktoś nowy... facet w brylach ... hmmm...".

Rozpoczęła się "rozmowa" pomiędzy panem metalem, a resztą. Jedno jest pewne Merry musi się ukryć i nawet jesli to konieczne w innym wymiarze.

(...) Póki co... brać ich. - stanowczym, przywódczym tonem wypowiedział owe zdanie Magneto.

Od razu próbuję stworzyć iluzję, ze Merry zniknęła. Koncentruję się głownie na tym. Jednak spróbowałem zaryzykować, biorąc fakt możliwości braku koncentracji na iluzji i krzyknąłem: Merry chowaj się!.

Mam nadzieję, że posłucha mojego ... rozkazu. jeśli nei to moja praca pójdzie na marne... Dalej tworząc iluzję, obejrzałem się do tyłu czy Merry jeszcze jest. Jeśli tak chyba wrzucę ją do zamykającego się portalu - Magneto za żadne skarby nie może jej dopaść. następnie spróbuję wzmocnić sygnał ukrycia Merry, oraz pozostałych )poprzez impulsy, iluzje, błędne wrażenia, myśli_ - tzn. mnie, Scarlet Witch i tych gości łącznie z okularnikiem i rannymi. Jeśli to się uda wysyłam towarzyszą Magneta silny impuls, że ściany zaczynają się walić, podłoga zaczyna pękać - pojawia się przepaść. Jednak stworze im drogę ucieczki. Znajdzie się przy schodach prowadzących na górę, a potem tą drogą, którą prowadziłem gości. mam nadzieję, że przynajmniej część planu się powiedzie.

Jeśli miałbym polegnąć za Merry jest na to gotów. Mogę poświęcić za nią i tak swoje nic nie warte życie - nie jest warte nic do póki nie poznam losów swojej rodzinny.


-------------------------------------------------
Już 150 postów minęło jak jeden dzień :D
-------------------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Pią 18:04, 16 Lis 2007    Temat postu:

FireAngel/Melt:
- Lizzie, O Boże.... Wytrzymaj Wilczku wytrzymaj... - Chris spojrzała z niedowierzaniem na leżące na podłodze ciało Wilczycy. Czy to... Czy to już było, czy... - myślała, patrząc w bezruchu na Logana, próbujacego dotknąć siostry.
- Koniec zabawy w ciuciubabkę Merry, powiedz matce by mnie wypuściła! - zażądała Majim, a Chris podskoczyła z zaskoczenia. Merry zacząła płakać, aż nagle Wolverine wrzasnął
- Mam cię gdzieś, gówniaro, otwieraj te pieprzone drzwi!!!
- Teraz to juz przesadził - Pier syknął Christinie do ucha.
Nagle ściana przed nimi zaczęła znikać i dostrzegli niewyraźne zarysy postaci... Wszystko przesłoniła mgła.
- Ororo?- spytała niepewnie Jean
- Nie, to nie ja...
Co się tutaj dzieje? - pomyślała Christina, nie mogąc opanować rosnącej temperatury w dłoniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Sob 13:22, 17 Lis 2007    Temat postu:

Blaze,udało ci się zablokowac pięść w ostatniej chwili i odparować cios zaskoczonej Mystique. Siła odrzuciła ją trochę w tył, ale nie straciła równowagi, "strzeliła z karku" i nie zamierzała odpuścić. Brawo dziecino... Usłyszałaś głos gdzieś we mgle i po chwili wyłoniła się z niej ponownie Mystique. Tym razem zwinnie opadła na ziemie i podcięła cię nogą tak, że upadłaś. Natychmiast odskoczyła i zamierza znów zaatakować, najpewniej z góry. Jean, Rouge I Storm od razu przebiegły przez przejście, by wesprzeć was po "właściwej" stronie. Storm przykucnęła przy Wilczycy i próbuje ją ocucić. Jean z kolei ruszyła ze wsparciem dla Scotta, który najwyraźniej nie radził sobie z większym i silniejszym przeciwnikiem, jakim był Sabretooth. Gdy próbował zwalić się całym cielskiem na leżącego już na ziemi Cyclopsa nagle... zawisł w powietrzu nie mogąc się poruszyć. Co jest do... warknął wkurzony na maksa. Mgła stopniowo się rozrzedzała. -Niespodzianka -odparła Jean, której utrzymywanie go w miejscu sprawiało nie lada trudność, a Scott korzystając z okazji strzelił niewielką wiązką zaskoczonemu Creedowi w twarz. Siła odrzuciała go wprost pod nogi Erica. Ten, widząc bliznę na pół twarzy Sabretootha poczuł się zniecierpliwiony -Wracaj i skończ to wreszcie...!- Jednak Victor nie był nawet w stanie mu odpowiedzieć. Widzicie, że większość drużyny jest już po drugiej stronie i stara się uspokoic sytuacje, jednak z niewiadomych przyczyn są troche osłabieni. Może wypadałoby ich wesprzeć? Merry, gdy tylko usłyszała od DXa by się gdzieś schować zaczęła biec, ale złapał ją bez większych problemów Wolverine, i nie puścił jej nawet wtedy, gdy w wyniku iluzji dziewczynka... zaczęła znikać.-Marne sztuczki... Hej mała... Nie wiesz że nie ufa się nieznajomemu? Idziesz z nami.
-Nie!! nie mogę! Tam jest Eric!, powiedziałeś że mnie zostawisz!
-Nie, powiedziałem że mam cię gdzieś i nadal tak jest.
-Okłamałeś mnie!-
krzyczała i kopała na przemian dziewczynka, ale Logan nic sobie z tego nie robiąc ruszył w kierunku przejścia
-Co ty nie powiesz...
-Logan, nic tym nie zmienisz, nie pomożesz Wilczycy...!-
próbowała go powstrzymać Majim, ale bezskutecznie. Nawet na nią nie spojrzał. DX, plan z Merry prawie zadziałał, natomiast nici z "walenia" się budynku, najprawdopodobniej dlatego że ktoś, lub coś nadal sktecznie blokuje wasze moce. Gdy Wolverine przeszedł na drugą stronę, iluzja przestała działać, i Marry stała się znów widoczna. Najwyraźniej nie możesz wpływać na rzeczywistość między dwoma wymiarmi.
-Jeśli ją chcesz, będziesz musiał zabić również mnie, tak jak moją siostrę sk...synie!- wrzasnął kompletnie nieprzytomny z wściekłości Logan stojąc twarz w twarz z Magneto...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Sob 15:46, 17 Lis 2007    Temat postu:

Blaze:

- Brawo dziecino... - usłyszałam, gdy Mystique została odrzucona gdzieś w tył, we mgłę. Wstałam. Nagle niebieska mutantka wyskoczyła i z zaskoczenia podcięła mnie nogą. Nie mogąc utrzymać równowagi, upadłam na ziemię. Od razu skojarzyłam, że w tej sytuacji zaatakuje mnie od góry - tak też się stało.
Niewiele myśląc, zrobiłam przewrót do tyłu, by mnie nie trafiła. Jeżeli mi się udało, "naładowałam" pięści promieniami energii i czekałam na jej dalszy ruch.
"Jeżeli się na mnie znowu rzuci, będzie miała niespodziankę" - pomyślałam i postawiłam gardę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukan
Homo Superior



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Sob 19:32, 24 Lis 2007    Temat postu:

DX
cała sytuacja wyglądała beznadziejnie.
Każdy jest czymś zajęty. Różne osoby potyczkują sie ze sobą. Sam skupiam się nad swoim celem - iluzją.

Gdy krzyknąłem do Merry, na szczęście zaczęła ona biec.
No to pora na dalszą część pt. "Uwaga budynek się wali..."
Hmm, a co to chyba nici z mojego planu... Niech to szlak... - jednak nagle usłyszałem:
- Marne sztuczki... Hej mała... Nie wiesz że nie ufa się nieznajomemu? Idziesz z nami.

-Niech to szlak - wymsknęło mi się
"Ech... Merry zniknęła, jednak po co ten gościu ją chwytał..."

Widząc całokształt sytuacji, zacząłem biec za owym "porywaczem". trzeba coś zrobić, bo Magneto tylko czeka na takie sytuacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Czw 10:52, 29 Lis 2007    Temat postu:

FireAngel/Melt: Logan przeszedł razem z Merry przez przejście. Christina rzuciła przerażone spojrzenie na walczących.
- Pier, idziemy tam! - krzyknęła, i razem z Meltem przebiegli przez przejście.
- Chris, tam! - krzyknął Melt, wskazujac na Blaze i Mystique - Reszta jakoś sobie poradzi.
Oboje ruszyli w stronę niebieskiej mutantki, Blaze uchyliła się przed jej ciosem.
- Liz, jesteśmy! - krzyknął Pier
- O ile nas potrzebujesz... - dodała cicho Christina.
Melt zmienił postać w bardziej "plazmatyczną", a Chris wykonała zgrabny piruet, tworząc przed sobą mały ognisty wir i utrzymując go w połowie drogi między sobą a Mystique.
- Daj tylko znak... - szepnęła.

----------------------------------------------
Sory, ze tak długo, ale mam problemy z kompem. Teraz piszę z informatyki, babka zaraz mi uwagę wpisze xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Pią 23:04, 07 Gru 2007    Temat postu:

-I co zamierzasz mi uczynić?- zaśmiał się Magneto
- Wciąż zapominasz, że to co masz w sobie, jest przy mnie twoją śmiertelną pułapką. Zabicie ciebie było by zbyt prostackie. Zastygniesz jak głaz, a ja poprostu odbiore sobie tę małą.-
To mówiąc uniósł dłoń w kierunku Wolverine'a, aż ten zesztywniał z bólu.
-Nie tym razem...- Odrzekł Logan i zacisnął zęby w nadludzkim wysiłku...

Blaze w ostatniej chwili przeturlałaś się zwinnie w tył, i gdy tylko Mystique uderzyła w miejsce, gdzie przed chwilą leżałaś, byłaś już przygotowana i instynktownie wypuściłaś wiązke energii w jej kierunku. W normalnych warunkach stać by cie było na więcej, ale i to wystarczyło, by odepchnąć przeciwniczke wprost pod nogi Chris, która zdążyła wcześniej wyrazić gotowość do interwencji.
-To był chyba ten "znak"...!- Rzuciła w jej kierunku Majim, przechodząc właśnie przez ścianę. Próbowała zatrzymać DX'a, który biegł zaraz obok niej w kierunku Wolverine'a:
-Nic nie zmienisz, ona i tak już wie co będzie..!!- Ale w chwili, w której chłopak opuścił równoległy wymiar, iluzja, którą wytworzył po tamtej stronie zaczęła znów działać. Biegnąc do Marry skupiał się wciąż tylko na jednym, na tym, by usunąć ją z pola widzenia Magnusa. Zadziałało. Nawet lepiej niż w zamierzeniu. Eric wzdrygnął się z zaskoczenia i zdezorientowany opuścił dłoń.
-Wanda, czy to twoje kolejne sztuczki...?-
Zniknęła nie tyklo Merry, ale i Logan, który trzymał ją na plecach....


****************************************

Najmocniej przepraszam, nie miałam przez tydzień neta. Mea Culpa.

A z mojej strony- prosiłabym co poniektórych graczy o troche więcej inicjatywy. :P:P:P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Wto 13:26, 11 Gru 2007    Temat postu:

Blaze:

Kiedy zobaczyłam Chris i Melta, odetchnęłam z ulgą. "Wreszcie nadeszła pomoc." - pomyślałam, po czym krzyknęłam do nich:
- Jasne, że was potrzebuję, nawet nie wiecie jak się cieszę, że was widzę! - uśmiechnęłam się.
Jednak ciężko było mi w tej chwili rozmawiać. Cały czas patrzyłam na Mystique, nie wiedząc co też ta wiedźma może zrobić. Widząc najmniejszy ruch, instynktownie wypuściłam z rąk wiązkę energii, która uderzyła w "panią niebieską" i odepchnęła ją w tył, tak, że wpadła wprost pod nogi FireAngel.
- Chris, twoja kolej, nie daj jej uciec! - krzyknęłam i zrobiłam kilka kroków do przodu.


*******************************
Spoko ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blaze dnia Wto 13:28, 11 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukan
Homo Superior



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Nie 13:08, 16 Gru 2007    Temat postu:

DX
"Biegnąc, biegnąć ile sił w nogach" - oto moje najbliższe zadanie. Nie zwracam uwagii, na to co lub kto jest wokół mnie. Merry musi być bezpieczna.

Nagle usłyszałem jakiś głos, jednak nie zrozumiałem owych słów. Opuściłem zatem obecny wymiar i przeniosłem się do "oryginału".

Gdy już tam byłem zatrzymałem się i szybkim ruchem głowy obejrzałem się wokół. Od razu przystępuje do tworzenia iluzji.
"Może teraz coś wyjdzie..."
Na moje zdziwienie coś zaczęło wychodzić. Mam nadzieję, że to pomoże ukryć Merry. Kombinuje co dalej, jednak cały czas jestem czujny, gdyby ktoś lub coś mnie zaatakowało...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Pią 20:52, 21 Gru 2007    Temat postu:

FireAngel/Melt:
- To był chyba ten "znak"...!
- Wyobraź sobie, że zauważyłam! - syknęła Chris i, zręcznie manipulując dłońmi, wytworzyła w powietrzu małe ogniste tornado, które w jednej chwili otoczyło Mystique - Pier, my z Blaze się nią zajmiemy, ty sprawdź, co z Wilczycą!
Melt rzucił się w stronę leżącej na podłodze mutantki. Co chwila słyszał wokół siebie odgłosy uderzeń, świsty jakichś czychś i wybuchy.
Cholera, gdzie ja muszę pracować... - pomyślał, i przyklęknął przy ciele Lizzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fan Mystique dnia Pią 20:53, 21 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Nie 20:57, 23 Gru 2007    Temat postu:

Melt dobiegł do Wilczycy, przy której już od dłuższego czasu czuwała Storm. Gdy chłopak przyklęknął, spojrzała mu bezsilnie prosto w oczy
-Pierr... Ona nie żyje.
Tymczasem Mystiqe podniosła się już po ostatnim ciosie, lecz nie mogła nic zrobić- wokół niej wirował żywy ogień, co wprawiło ją w niemałe osłupienie
-Cholera...
Widzicie kątem oka, że wejście zaczyna zanikać niedługo po tym, jak opuścił je jako ostatni DX. Logan i Merry zniknęli i nastała przenikliwa cisza.-Wanda, czy to ty?- powtórzył Magneto.
-Nie- odpowiedziała ku zaskoczeniu wszytkich, i otworzyła oczy. Widać, wyrwała się już z letargu. -Ale zaraz mnie poczujesz.
-Mamo!
- usłyszeliście gdzieś z pokoju a po chwili rozległ się wrzask Logana:-Aagr!! Ugryzła mnie!- Stupot małych sópek ucichł dopiero wtedy, gdy Merry trafiła w ramiona Scarlet. Od razu stała się widoczna dla was wszystkich, podobnie jak Wolverine, który trzymał się jescze przez chwile za ramie. -Chyba straciłeś rozum! Mogłeś ją zabić!- Majim sprawiała wrażenie, jakby chciała się na niego rzucić z pięściami. Scarlet przytuliła Merry mocno do siebie.
-Wando zastanów się nad tym co teraz zrobisz- Powiedział Magneto próbując ukryć zdenerwowanie. -Nie przekreślam naszej współpracy, wciąż możesz wrócić, a razem... możemy zdziałać bardzo wiele, wiesz o tym. Przemyśl to.
-Przemyślałam- Wyglądała na spokojną, ale czuliście że jest wściekła, i wszyscy bez ruchu czeklaiście na to co zrobi.
-Żegnaj Eric.
-Nie...- Zdążył wyszeptać i natychmiast pomiesczenie wypełniło tak jasne i intensywne białe światło że musieliście zasłonić oczy rękami, a i tak czuliście pieczenie. Minęło kilka długich sekund zanim ustało i mogliście otworzyć oczy. Byliście w tym samym pomieszceniu i wszystko wyglądało zupełnie normalnie. Tyle że nie było tu już ani Magneta, jego ludzi i Scarlet. Natomisat była Marry. Podeszła bez słowa do Majim i złapała za ręke.
-Możemy już iść?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 12, 13, 14  Następny
Strona 13 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin