Forum X-MEN / X2 / X III
www.xmen.stopklatka.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

X-men: Conflict: Announcement of Fear
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukan
Homo Superior



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Czw 13:12, 19 Kwi 2007    Temat postu:

Lukas/Lukan
"Łowcy mutantów mówi... Co za cholerni ludzie. Nie dość, że wypuścili sztuczna inteligencje - co nadaje sie na złomowisko, to jeszcze werbują ludzi. Szlak by ich trafił. Chyba już nie ma bezpiecznego kąta na tym kontynencie."

Po krótkim przemyśleniu obecnej sytuacji, słuchałem dalej mego wybawiciela.
"Mówi, że przychodzi od człowieka, który pomaga takim jak ja. Czyżby znalazł sie ktoś kto by się nie bał tego latającego syfu i łowców? Ciekawe kto to jest."

Nagle zobaczyłem jak stojący przede mną mutant wyciąga do mnie metalową rękę.
WOW - wykrzyknąłem z podnieceniem, po czym kontynuowałem naturalnym tonem - Dobrze, wynośmy się. Tylko zabiorę jedno zdjęcie, o ile przetrwało ten atak... A co z moimi opiekunami. Są cali? Czy jak opuszczę dom to będą wreszcie bezpieczni?
Nie czekając na odpowiedź dodałem:
A tak w ogóle to gdzie my pójdziemy. Przecież w Ameryce nie ma bezpiecznego kąta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarem
Mutation process activated



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:58, 19 Kwi 2007    Temat postu:

Predator

Podniosłem oczy znad książki...

Po pierwsze... Czy my się znamy?

Odłorzyłem książkę...

Po drugie... Od kiedy jesteśmy na ty?-kontynuowałem...

Powoli wstałem...

Po trzecie... Jeśli szukasz zaczepki to chyba właśnie ją znalazłeś...-Zakończyłem.

Przybrałem bardziej wygodną pozę do ataku jak i obrony, od razu zgadłem iż także jest mutantem, i najprawdopodobniej szukał zaczepki.

Uśmiechnąłem się złośliwie i czujnie oczekiwałem na jego następny ruch...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Czw 20:03, 19 Kwi 2007    Temat postu:

Marion/Squardo: W postaci czarnej pantery byłam jeszcze zwinniejsza niż dotychczas, więc szybko wskoczyłam na robota. Zadnej klapki nie widać. Spojrzałam na wystające kable. To moja przewaga. Skierowałam pazury w tamtą stronę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Czw 21:55, 19 Kwi 2007    Temat postu:

Brian:
Iceman chycił mnie za ręke... jego dłoń jest zimna, wciągnął mnie na swoją ścieżkę z lodu a juz po chwili byliśmy kilka przecznic dalej koło jakiegoś samochodu... otworzył drzwi a ja wsiadłem do środka i wygodnie się usadowiłem. wciąż bolała mnie ręka...

Fajny wózek... twój? czekam na odp a po chwili pytam A tak w ogóle to gdzie się zabieramy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Pią 14:54, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Fallout Boy: Gdy ten koleś włożył mi coś do kieszeni i zrobił coś dziwnego z kartą, myślałem, że nie wytrzymam. Miałem za duzo pytań. Jak zniknął, dalej siedziałem na podłodze, rozcierając sobie nadgarstki.
- O co mu chodziło? Kim on, do cholery, był? - myśli kłębiły mi się w głowie. Nagle przypomniałem sobie o tej kartce, którą włożył mi do kieszeni. Wstałem, wyciągnąłem ją i zacząłem czytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrodnim
Final mutation process



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieruszów,łódzkie

PostWysłany: Pią 15:55, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Brian
Gdy już wsiadłeś, Iceman zmienił swój wygląd. Teraz wyglądał, jak człowiek.
Zauważyłeś jasnobrązowe włosy i twarz ok. 30-letniego mężczyzny.
- Tak, moja, ale ta jest tylko do zadań specjalnych-odpalił silnik i podał Ci jakąś słuchawkę- włóż to do ucha. Jedziemy w bezpieczne miejsce.
Ruszyliście.

Sguardo
Twoje pazury porządnie poszarpały kable. Robot zaczął się chwiać a obwody zaczęły się palić. Odskoczyłaś na bezpieczną odległość.
Nagle przeciwnik upadł na ziemię i zastygł w bezruchu. Po chwili z maszyny wystrzeliły jasne płomienie. To był chyba koniec.

Predator
Stałeś w pozycji do ataku. Postać roześmiała się:
-Wybrałeś zły moment na walkę, chłoptasiu-powiedział i wystrzelił z buzi jakąś obrzydliwą maź. Wylądowała na Twoich ustach i kurtce.

Lukan
Ręka mężczyzny wróciła do normalnej postaci.Spokojnie przyjacielu.
Twoim rodzicom nic się nie stało. Porozmawiam z nimi. Wytłumaczę im, w jak wielkim niebezpieczeństwie sie teraz znajdujesz.
Nie mamy wiele czasu. Chodźmy
- wstał i poszedł w kierunku Twojego domu.

Overlord
Zabraliście sie z baru wymijając jakąś zamaskowaną kobietę . Wyszliście z lotniska.
Słuchaj-powiedział Pietro- To kawał drogi stąd. Zamówię ci taksówkę.
Ja tymczasem pójdę po swoją dziewczynę
-widzisz jak wyjmuje
kilka banknotów z kieszeni-Trzymaj, jeśli nie masz zbyt dużo pieniędzy.
Poszliście po taksówkę. Na szczęście na lotnisku było ich wiele. Niech Cię zawiezie na ten adres. Spotkamy się jutro- wyciągnął do Ciebie dłoń

Nut
Kiedy kelnerka miała chwile czasu podała Ci dwa adresy pobliskich hoteli.
Spokojnie spożywałaś jedzenie, przy okazji nasłuchując wszystkiego wokół. Usłyszałaś, że Ci dwaj faceci ze stolika obok rozmawiali o mutantach i o czymś co nazywali " Sentinelami". Wychwyciłaś także o pewnym azylu dla mutantów. Chwilę potem zauważyłaś wychodzących facetów w pośpiechu.

Fallout Boy
Musiałeś zaświecić światło by cokolwiek zobaczyć. Zacząłeś czytać kartkę.
"Chaim Street 14" a trochę niżej " Twój wybór". Nie wiedziałeś za bardzo co teraz robić. Usłyszałeś, że ktoś się zbliża do drzwi. Pewnie woźny albo jakiś nauczuciel. Co robisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fan Mystique
Recruit X
Recruit X



Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włocławek City

PostWysłany: Pią 16:13, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Fallout Boy: Przeczytałem kartkę i znów miałem chaos w głowie.
- Chaim Street 14... Mój wybór - myślałem - O co chodzi? Trzeba by sprawdzić. - nagle gwałtownie obróciłem głowę w strone drzwi, bo usłyszałem kroki. Rozejrzałem sie wokół. Która godzina? Trochę czasu musiało minąć, odkąd skończyła się próba - Lepiej się ulotnić... - pomyślałm i doskoczyłem do pobliskiego okna, wychodzącego na szkolne boisko. Przysiadłem na jego parapecie i spróbowałem je otworzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lukan
Homo Superior



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rydułtowy

PostWysłany: Pią 16:37, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Lukas/Lukan
"Chyba gościu ma racje. No cóż, znowu sie przenoszę - widocznie takie jest mojej przeznaczenie - wieczne przeprowadzki, podróże. Trzeba się z tym pogodzić, oraz pożegnać się z spokojnym życiem - bez trosk i zmartwień. Ci ludzie nie dadzą mi spokoju póki mnie nie zlikwidują. Co ja im zrobiłem. To nie moja wina, że my mutanci jesteśmy inni, nie tacy jak oni. A niby są to homo sapiens sapiens - człowiek rozumny. Jak widać, jest zupełnie odwrotnie. Myślą tylko o sobie, nie zważając uwagi na resztę. Dobra musimy się stąd wynosić".

Poszedłem razem z moim wybawicielem. Czułem się przy nim bezpiecznie, chociaż nie ukrywam, że ostatnie wydarzenie trochę mnie martwi i nie daje wystarczającego poczucia bezpieczeństwa.

Idąc z nim rozmyślałem:
"Czy to nasz koniec. Czy mutanci przestaną istnieć? Co jeśli dojdzie do prawdziwej wojny między dwoma gatunkami - ludźmi i nami. Wtedy już nikt nie będzie bezpieczny - nawet zwykli ludzie. Wielu będzie zapewne stosować zasadę oko za oko, ząb za ząb. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z moich bliskch stał się ofiarą, tego masowego porachunku."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blaze
Dark Phoenix
Dark Phoenix



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: CK city - KIELCE

PostWysłany: Pią 19:18, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Marion/Squardo: Po rozszarpaniu kabli, robot padł. Zeskoczyłam, nim roztrzaskał się o ziemię. Buchnęły z niego jasne promienie, więc stwierdziłam, że to już chyba koniec.
"Hmm, dziwne." - pomyślałam. - "Mam wrażenie, że za łatwo mi poszło."
Stanęłam na ziemi. Postanowiłam, że teraz już chyba mogę powrócić do swojej pierwotnej postaci, więc po chwili otoczyła mnie smuga dymu. Za moment znikły kły, pazury i czarna sierść. Wyprostowałam się i otrząsnęłam. Nigdy nie stroniłam od częstego używania transformacji, jeszcze nie do końca byłam co do niej pewna. Znacznie bardziej wolałam posługiwać się bronią białą, ale cóż - mus, to mus.

Podeszłam do robota leżącego na ziemi. Nie miałam pewności, czy unieruchomiłam go całkowicie. W razie niebezpieczeństwa, wyjęłam katanę, trzymając ją w dłoni w pogotowiu. Lekko kopnęłam maszynę stopą w pancerz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fear Factor
Darkmaster
Darkmaster



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 21:06, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Overlord

Chwyciłem od Pierta garść dolarów które mi ofiarował jako zapłatę za taksówkę i podałem dłoń przyjacielowi, który mimo, że był mi obcy, był dla mnie jak brat. Dziękuję Ci, przyjacielu. Pamiętaj, że na mnie tez możesz liczyć, gdybyś Ty i Twoja ukochana mieli problemy. Jeżeli ja sam nie dam sobie rady, ściągnę tamtych na pomoc, nawet jeżeli nie będą tego chcieli. Nie mam komórki, zresztą mogą też namierzyć nas lub jakoś podsłuchiwać nasze rozmowy, dlatego ustalimy tak: Jeżeli nie pojawisz się w tamtym miejscu lub w okolicach to ustalmy, że o 16:00 będę przed głównym holem lotniska i nie będzie problemu, żebyśmy się spotkali. Może jeżeli uda Ci się porozmawiać z Twoją dziewczyną to może jednak zostaniecie i jakoś postaramy się zadziałać nad przyszłością. Nie chcę zrywać z Tobą kontaktu, ale może dojść do urwania kontaktów. Nie wiem czy tam wśród większej grupki mutantów nie znajdę swojego przeznaczenia, czy może razem z Tobą i Twoją kobietą. Pamiętaj, że zawsze będziesz dla mnie kimś wielkim, mój drogi Pietro. Do zobaczenia jutro!!! - odpowiadam, ściskam jeszcze raz dłoń i wsiadam do taksówki podając adres na jaki ma się stawić.

Ciekawe kim jest ta grupka o jakiej mówi Pietro. Jacyś wykolejeńcy?? Renegaci?? Brudna banda pijaków i nienawidzących wszystko i wszystkich ciemniaków?? Zabija mnie od razu?? Może wydadzą sentinelom?? Mniejsza z tym. Nie mam nic do stracenia. Raz kozie śmierć!! - pomyślałem.

W drodze do instytutu nuciłem sobie moją ukochaną piosenkę Willie’ go Nelsona, która zawsze była przy mnie. Chyba to jeden z nielicznych ludzi (oprócz mojego ojca, Egona) jakich szanuję.

On the road again
Just can't wait to get on the road again
The life I love is makin' music with my friends
And I can't wait to get on the road again
On the road again
Goin' places that I've never been
Seein' things that I may never see again,
And I can't wait to get on the road again.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fear Factor dnia Sob 6:22, 21 Kwi 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tantos
X-Men
X-Men



Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Police

PostWysłany: Pią 21:07, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Brian:

Hmm... w lodzie wygldał młodziej... podał mi jakąś słuchawkę i kazał włożyć do ucha... spełniam "rozkaz" Jeszcze wywali mnie z auta za nieposłuszeństwo.
Mówi że zabierze mnie w bezpieczne miejsce. To są jeszcze bezpieczne miejsca dla mutantów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aqua
X-Men
X-Men



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wody :D

PostWysłany: Sob 7:45, 21 Kwi 2007    Temat postu:

Nut

Azyl? Dla mutantów? Chwileczke, to może być coś czego szukałam!
Zrywam się z miejsca i wybiegam za nimi. Nie wiem czy to najlepszy pomysł... Widze jak jeden wsiada do taksówki. Podejść czy nie...? A niech by to... staram się złapać taksówke, jeśli udaje mi sie to od razu, prosze taksówkarza by jechał za tamtą taksówką. Może uda mi sie znaleźć ten... "azyl". Jesli taksówka nie pojawia się zanim tamta niknie mi z oczu, próbuje dyskretnie iść za drugim mężczyzną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarem
Mutation process activated



Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 9:55, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Predator

Cholera!Szybki jest! Szybko zamknąłem usta aby maź nie wpłyneła do środka, odskoczyłem do tyłu i sprubowałem ją zerwać.
Bueee... Szybkim ruchem spojżałem na ludzkiego pasażera i ruchem dłoni, i ostrym spojżeniem kazałem mu wyjść, kiedy już to zrobił... Aktywowałem moc...

Z całego ciała zaczęła uchodzić ze mnie para, całe oczy stały się kompletnie białe, w niewiarygodnie szybkim tępie zaczęły mi znikać stopy, nogi, tors, ręce, głowa. Wraz z ciałem znikało całe ubranie oraz maź...

W niewidzialnej formie wskoczyłem na miejsce gdzie przedtem siedziałem, skoczyłem w jego stronę i wykonałem kopniaka w jego tważ, potem, prubując sprawiać wrażenie że jestem wszędzie atakowałem go krutkimi seriami ciosów, cały czas szukałem sposobu aby go unieszkodliwić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrodnim
Final mutation process



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieruszów,łódzkie

PostWysłany: Nie 15:00, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Predator
Rozpocząłeś walkę. Przeciwnik Cię nie widział. Kopniak udał Ci się z wielkim powodzeniem. Gość odleciał i nieco się potłukł. Zauważyłeś, że człowiek nie posłuchał Cię i nadal siedział na swoim miejscu. Trochę się zagapiłeś. Wróg wstał i coś mamrotał :
-Gdzie jesteś frajerze? Taki jesteś kozacki jak cię nie widać co? Walcz Fair Play!- Znów zacząłeś go atakować. Tym razem serią krótkich ciosów z każdej strony. Kilka razy udało Ci się wykonać naprawdę dobre ciosy. Do czasu, kiedy przeciwnik nie zaczął skakać po całym pociągu. Teraz trudniej będzie go dorwać.

Nut
Zanim wybiegłaś zobaczyłaś tylko odjeżdżającą taksówkę. Żadnej w pobliżu nie było. Zdecydowałaś więc śledzić tamtego faceta. Jednak zatrzymała Cię ochrona z lotniska, mówiąc, że nie zapłaciłaś za posiłek w barze. do tego nie zabrałaś rzeczy. Co teraz?

Brian
Gdy włożyłeś słuchawkę, Twoją uwagę zwróciła smuga światła. Obróciłeś się i zobaczyłeś tego samego Sentinela wzbijającego sie w powietrze.
Iceman na wszelki wypadek powiedział: Spokojnie, z tą słuchawką jesteś niezauważalny dla Sentineli. A tam gdzie jedziesz jest zupełnie bezpiecznie.
Pewien człowiek chce Cię bardzo poznać. Podobno kiedyś byłeś uczniem Emmy?


Overlord
Podałeś taksówkarzowi adres, pod który ma Cię zawieźć. To ciągłe zastanawianie się co tam może na Ciebie czekać skończyło się , gdy dotarłeś na miejsce. Zapłaciłeś i wysiadłeś z taryfy. Przed Twoimi oczami ukazał się jakiś stary, zniszczony budynek. Na pierwszy rzut oka, niezamieszkany albo będący rezydencją masy niechlujnych pijaków i wykolejeńców ewentualnie karaluchów. Podszedłeś do drzwi.

Sguardo
W ciszy oglądałaś nieruchomego robota. Nagle spokój przegoniły jakieś wyzwiska. Ludzie zaczęli się do Ciebie zbliżać. w ich oczach było widać nienawiść. Jakiś przypakowany murzyn wysunął się z tłumu.
- Ty! Lalka! Chyba sobie tutaj za dużo pozwalasz! Wypad stąd bo inaczej pogadamy! Co chwila padały kolejne wyzwiska w Twoim imieniu. To mogło się tylko skończyć niepotrzebną awanturą.

Lukan
Weszliście do domu. Zobaczyłeś matkę i ojca wtulających się w siebie w kącie. Gdy Cię zauważyli wstali i przytulili Cię mocno. Zaczęli płakać.
Nagle Twój nowy przyjaciel o czymś Ci przypomniał: Idź po rzeczy ja załatwię resztę. Wszedłeś do pokoju i najpierw znalazłeś zdjęcie. Ramka była potłuczona, ale nic poza tym. pokój był zdemolowany. Na moment nie mogłeś się zorientować gdzie była szafka z rzeczami.

Fallout Boy
Miałeś fart bo ten mutant nie zamknął okna. Otworzyłeś je bez problemu i zeskoczyłes na ziemię. Było juz ciemno i cicho. Wracasz do domu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum X-MEN / X2 / X III Strona Główna -> Danger Room Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin